W meczu dwóch KPR-ów gorą Kobierzyce - KPR Ruch Chorzów
W meczu dwóch KPR-ów gorą Kobierzyce
W hali Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu pojawił się w środę trener reprezentacji Polski Leszek Krowicki. Jego drużyna zagra wkrótce na turnieju Golden League w Danii, gdzie zmierzą się z gospodyniami, Norweżkami i Francuzkami. Początek spotkania dwóch KPR-ów miał niecodzienny przebieg. Najpierw chorzowianki nie były w stanie pokonać ich byłej zawodniczki Ruchu - Moniki Ciesiółki. Bramkarka z Kobierzyc odbijała piłkę po rzutach Agnieszki Piotrkowskiej, Natalii Stokowiec i Katarzyny Masłowskiej. Natomiast jej koleżanki raz za razem pokonywały Karolinę Kuszkę. Po 6 minutach Kobierzyce prowadziły 5:0. Jarosław Knopik nie poprosił o czas. Dał swoim piłkarkom szansę na rehabilitację, te zaś w pełni ją wykorzystały. Przełomem okazała się bramka Żanety Lipok po indywidualnej akcji. Później zaś trafiały: Viktoria Tyszczak (z karnego), Stokowiec, Klaudia Grabińska i Piotrkowska. W 12. minucie mieliśmy remis 5:5, a po kwadransie zespół Jarosława Knopika po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (7:6) po golu Marceliny Polańskiej. Radość nie trwała niestety długo. Kary złapały Masłowska i Stokowiec, a Kobierzyce wyszły na dwubramkowe prowadzenie (8:10). Wtedy dwie ważne akcje przeprowadziła Aleksandra Sójka. Pozyskana w przerwie letniej rozgrywająca najpierw zaskoczyła Ciesiółkę rzutem z biodra, a potem "petardą" z drugiej linii (przy próbie interwencji bramkarka z Kobierzyc doznała kontuzji). Ruch mógł wyrównać na 11:11, niestety Tyszczak - wcześniej pewnie wykonała dwa karne - przegrała pojedynek z zastępującą Ciesiółkę Magdaleną Słotą. A że niewykorzystane sytuacje się mszczą, za moment "Niebieskie" przegrywały 10:13, a potem 11:14. Miały jeszcze szansę na bramkę nr 12, ale tuż przed syreną Stokowiec trafiła w poprzeczkę. Na początku drugiej odsłony Elżbieta Wesołowska powiększyła prowadzenie przyjezdnych do czterech goli, a dodatkowo na dwie minuty odesłana została Sandra Kiel. Znów długo musieliśmy czekać na pierwszą bramkę chorzowianek (Lipok w 35. min). Kluczowy dla losów spotkania okazał się fragment między 38. a 46. minutą, wygrany przez zespół z Kobierzyc 6:2. Ze stanu 13:16 zrobiło się 15:22 (m.in. po szybkich kontrach skutecznie kończonych przez Mariolę Wiertelak i efektownej bombie z dystansu Anny Mączki). Trener Knopik zaryzykował grę z wycofaną bramkarką, ale w pierwszej akcji manewr przyniósł efekt odwrotny do zamierzonego. Bramkarka Słota rzutem przez całe boisko dopisała się do listy strzelczyń.
W hali Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu pojawił się w środę trener reprezentacji Polski Leszek Krowicki. Jego drużyna zagra wkrótce na turnieju Golden League w Danii, gdzie zmierzą się z gospodyniami, Norweżkami i Francuzkami.
Początek spotkania dwóch KPR-ów miał niecodzienny przebieg. Najpierw chorzowianki nie były w stanie pokonać ich byłej zawodniczki Ruchu - Moniki Ciesiółki. Bramkarka z Kobierzyc odbijała piłkę po rzutach Agnieszki Piotrkowskiej, Natalii Stokowiec i Katarzyny Masłowskiej. Natomiast jej koleżanki raz za razem pokonywały Karolinę Kuszkę. Po 6 minutach Kobierzyce prowadziły 5:0.
Jarosław Knopik nie poprosił o czas. Dał swoim piłkarkom szansę na rehabilitację, te zaś w pełni ją wykorzystały. Przełomem okazała się bramka Żanety Lipok po indywidualnej akcji. Później zaś trafiały: Viktoria Tyszczak (z karnego), Stokowiec, Klaudia Grabińska i Piotrkowska. W 12. minucie mieliśmy remis 5:5, a po kwadransie zespół Jarosława Knopika po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie (7:6) po golu Marceliny Polańskiej.
Radość nie trwała niestety długo. Kary złapały Masłowska i Stokowiec, a Kobierzyce wyszły na dwubramkowe prowadzenie (8:10). Wtedy dwie ważne akcje przeprowadziła Aleksandra Sójka. Pozyskana w przerwie letniej rozgrywająca najpierw zaskoczyła Ciesiółkę rzutem z biodra, a potem "petardą" z drugiej linii (przy próbie interwencji bramkarka z Kobierzyc doznała kontuzji).
Ruch mógł wyrównać na 11:11, niestety Tyszczak - wcześniej pewnie wykonała dwa karne - przegrała pojedynek z zastępującą Ciesiółkę Magdaleną Słotą. A że niewykorzystane sytuacje się mszczą, za moment "Niebieskie" przegrywały 10:13, a potem 11:14. Miały jeszcze szansę na bramkę nr 12, ale tuż przed syreną Stokowiec trafiła w poprzeczkę.
Na początku drugiej odsłony Elżbieta Wesołowska powiększyła prowadzenie przyjezdnych do czterech goli, a dodatkowo na dwie minuty odesłana została Sandra Kiel. Znów długo musieliśmy czekać na pierwszą bramkę chorzowianek (Lipok w 35. min).
Kluczowy dla losów spotkania okazał się fragment między 38. a 46. minutą, wygrany przez zespół z Kobierzyc 6:2. Ze stanu 13:16 zrobiło się 15:22 (m.in. po szybkich kontrach skutecznie kończonych przez Mariolę Wiertelak i efektownej bombie z dystansu Anny Mączki).
Trener Knopik zaryzykował grę z wycofaną bramkarką, ale w pierwszej akcji manewr przyniósł efekt odwrotny do zamierzonego. Bramkarka Słota rzutem przez całe boisko dopisała się do listy strzelczyń.
Ruch ambitnie walczył o zmniejszenie rozmiarów porażki, m.in. trzy razy ze skrzydła trafiła Natalia Doktorczyk, a Grabińska wykorzystała trzy karne. Kołowa Ruchu z siedmioma bramkami była najskuteczniejszą zawodniczką meczu. Ostatecznie jednak przewaga Kobierzyc wzrosła do ośmiu goli (wynik końcowy 21:29).
- Momentami wyglądało to nie najgorzej. Wiedzieliśmy, że będziemy się męczyć w ataku, musieliśmy kombinować - raz zagrać na dwa koła, innym razem bez bramkarki. Jakby trochę więcej było szczęścia, skuteczności rzutowej, gdybyśmy nie grali tak falowo na początku, to może ten wynik byłby trochę lepszy - mówił po meczu trener KPR Ruch Jarosław Knopik.
- To nie było to w obronie. W ataku brakowało skuteczności, piłki wypadały, nie odnajdywałyśmy się. Jesteśmy młodym zespołem, z meczu na mecz będziemy grać coraz lepiej - podsumowała spotkanie Klaudia Grabińska.
W lidze nastąpi teraz 2,5-tygodniowa przerwa na mecze reprezentacji. Nasz zespół kolejny mecz rozegra w pierwszy weekend października (6-7.10.) w Lubinie z Zagłębiem. 14 października (godz. 17) podejmie KPR Jelenia Góra.
Jest szansa, że na te spotkania będzie już gotowa do gry liderka Ruchu Magdalena Drażyk, która w ubiegłym tygodniu doznała złamania nosa.
R Ruch: Kuszka, Chojnacka - Polańska 2, Masłowska, Tyszczak 3, Piotrkowska 1, Doktorczyk 3, Nimsz, Kiel, Lipok 2, Sójka 2, Grabińska 7, Stokowiec 1.
KPR Gminy Kobierzyce: Ciesiółka, Słota 1 - Jakubowska 4, Kucharska, Skalska 1, Mączka 3, Wesołowska 2, Kaźmierska, Wiertelak 5, Mokrzka 4, Walczak, Koprowska 5, Dąbrowska 2, Michalak
źródło: http://www.chorzowianin.pl/