Katarzyna Masłowska wróciła już do kraju po występach na World Beach Games. Reprezentacja Polski zajęła w silnie obsadzonym turnieju piąte miejsce.

- Zrobię wszystko, żeby ta reprezentacja gryzła piasek. Kto wie, może przywieziemy medal? - mówiła przed rozpoczęciem pierwszych Światowych Igrzysk Sportów Plażowych nasza zawodniczka Katarzyna Masłowska, która jest od kilku lat silnym punktem reprezentacji Polski w beach handballu.

Medalu zdobyć się nie udało, o czym zadecydowała ćwierćfinałowa porażka z Brazylią 0:2. Polki miały przed sobą jeszcze dwa spotkania, a gra toczyła się o miejsce piąte. Najpierw podopieczne Marka Karpińskiego zrewanżowały się Hiszpankom za porażkę grupową (1:2).

Ponownie do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były shoot-outy. Jeden z nich wykorzystała "Masło", a Biało-Czerwone wygrały 9:8 i całe spotkanie 2:1.

W ostatnim meczu ich rywalem była Argentyna. Tym razem Polki załatwiły sprawę w dwóch setach (15:14 i 20:10) i mogły się cieszyć z zajęcia piątego miejsca. To bardzo dobry wynik po niezbyt udanych mistrzostwach Europy w Starych Jabłonkach, w których były dwunaste.


Sezon plażowy dobiegł więc końca, a przed Kasią Masłowską kolejne wyzwania - z pierwszym zespołem Ruchu w Superlidze, a także z drużyną juniorek, którą od niedawna prowadzi.

Fot. facebook.com/recznaplazowa