W sobotę rozegrana została ostatnia kolejka pierwszoligowych zmagań. Niebieskim pozostało przypieczętować i tak pewną drugą pozycję, gwarantującą grę w barażach o Superligę.

Mecz dostarczył emocje tylko w pierwszej połowie. Gliwiczanki, które w ostatnich tygodniach nabrały wiatru w żagle (3 zwycięstwa w 4 ostatnich meczach) od pierwszych minut udowadniały, że - choć grają o pietruszkę - nie mają zamiaru odpuszczać. Przez niemal całą pierwszą połowę utrzymywał się remis (5:5 w 11 min. 8:8 w 18 min.) Trener Jarosław Knopik, poprosił o czas i dokonał kilku korekt w składzie. W efekcie po 30 minutach na prowadzeniu był Ruch (13:12).

W czasie przerwy Niebieskie musiały się mocno zmotywować, bo po powrocie na parkiet stłamsiły rywalki - rzuciły 6 goli z rzędu! W 40. minucie prowadziły 19:12, co w zasadzie ustawiło spotkanie. W 51. minucie po trafieniu Karoliny Jasinowskiej było już 25:18. Ostatecznie chorzowianki zwyciężyły różnicą ośmiu trafień (31:23). - Pociągnęłyśmy grę z kontry, obrona spisała się na medal i dwa punkty są nasze – cieszyła się Katarzyna Masłowska. Zwycięstwo z Sośnicą oznacza, że Ruch zakończył rozgrywki I ligi z kompletem zwycięstw we własnej hali!

Teraz Niebieskie czekają mecze barażowe. Z kim i kiedy - tego jeszcze nie wiadomo. Najprawdopodobniej pierwszy mecz odbędzie się 24 maja w Chorzowie, a rywalem będzie ktoś z dwójki: Kpr Jelenia Góra - UKS PCM Kościerzyna.

- Rywala jeszcze nie znamy, ale nastawiamy się już, że za moment czekają nas te dwa, kluczowe mecze. Na pewno żadnego z rywali się nie boimy, jesteśmy na te mecze gotowi mentalnie i zrobimy wszystko, żeby wygrać – podkreślał Knopik. – Superliga jest nasza. Innej opcji nie widzę – dorzuciła Masłowska.