Dobre wiadomości dla Ruchu przyszły jeszcze przed pierwszym gwizdkiem. W składzie znów pojawiły się Karolina Kuszka, Agnieszka Drażyk i Karolina Jasinowska. Pierwsza z nich zmagała się z chorobą, dwie kolejne z urazami. Na szczęście do sobotniego spotkania udało się postawić je na nogi.

Od pierwszych minut warunki meczu dyktował Ruch. W 5. minucie objął prowadzenie, w 7. minucie było już 3:1. I prowadzenia nie oddał już do końcowej syreny! W szeregach gospodyń szarpały najbardziej doświadczone: Joanna Załoga i Sylwia Jasińska, ale długo na niewiele się to zdawało.

Aż pięć trafień w pierwszej połowie zanotowała Magdalena Drażyk. Dzięki temu na przerwę nasz zespół schodził z pewnym prowadzeniem 15:11. Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Doskonale spisywała się Natalia Stokowiec, defensywę rywalek co rusz gnębiła też Jasinowska, co jest tym bardziej godne uwagi, mając w pamięci jej niedawny uraz.

Przewaga wzrastała. W 35. minucie było 18:13, a pięć minut później różnica wynosiła już sześć „oczek” na korzyść Niebieskich. W ostatnim kwadransie zdarzył się jednak przestój, co jeleniogórzanki wykorzystały. Głównie za sprawą Aleksandry Oreszczuk 54. minucie było już tylko 28:26, ale wtedy nie zawiodły Jasinowska i Stokowiec. Ostatecznie Ruch zwyciężył trzema trafieniami. I co najważniejsze, było to zwycięstwo zdecydowanie zasłużone!

Dzięki sobotniemu triumfowi, chorzowianki mają w tabeli 4 punkty przewagi nad Koroną Handball Kielce i aż 7 nad UKS PCM Kościerzyna. Oba zespoły swoje mecze rozegrają jednak w niedzielę. Do 9. w klasyfikacji zespołu z Jeleniej Góry strata wynosi już zaledwie 1 punkt.

Kolejny mecz Ruch rozegra w środę, 31 stycznia z MKS Lublin (początek o godzinie 18:00).