Niestety naszej drużynie nie udało się przedłużyć zwycięskiej passy. Bo trzech triumfach z rzędu chorzowianki musiały przełknąć gorycz porażki. Było to tym trudniejsze, że w końcowych sekundach były bliskie doprowadzenia do konkursu rzutów karnych!

Gospodynie na pierwsze prowadzenie wyszły w 3. minucie (2:1). Ale jeśli myślały, że kolejne minuty będą dla nich "spacerkiem", to były w poważnym błędzie. Niebieskie zagrały bardzo agresywnie w defensywie i nie pozwalały rywalkom na wiele. Długo na tablicy widniał remis, w 18. minucie Ruch zdołał nawet wyjść na prowadzenie (8:7). Jeszcze w 23. minucie był remis (9:9), ale końcówka pierwszej partii należała do Kobierzyc. Zdołały wyjść na prowadzenie 13:10, która do przerwy stopniało do jednego trafienia (13:12).

Warto podkreślić, że Ruch pojechał na mecz bez kontuzjowanych Reaty Kajumowej i Magdaleny Drażyk. We znaki dał się zwłaszcza brak Magdy, która dzięki serii świetnych występów plasuje się w czołówce najskuteczniejszych strzelczyń ligi.

Druga połowa ponownie długimi okresami toczyła się według scenariusza znanego z pierwszej odsłony - trwała wymiana ciosów. Gdy rywalki na moment odskoczyły na trzy bramki, po chwili znów nasz zespół je doganiał... Kwadrans przed końcem gospodynie prowadziły 22:20, ale przed siedem kolejnch minut nie zdołały powiększyć swojego dorobku! Niebieskie zdołąly jednak tylko wyrównać, prowadzenia nie udało się odbić.  

Minutę przed syreną końcową Żaneta Lipok trafila na 24:24. Niestety, siedem sekund przed końcem Grażyna Janczak przesądziła o triumfie KPR Kobierzyce.

Pomimo porażki nasza drużyna udowodniła, że jest w wysokiej formie. Mimo braku kluczowej zawodniczki nawiązała walke z najsilniejszym zespołem grupy spadkowej. Wierzymy, że to dobry znak...

Już w przyszłym tygodniu (czwartek, 21.04) nasze zawodniczki zagrają u siebie z Piotcovią. Zapraszamy!