Przespana środa i pobudka w czwartek. Juniorki rozegrały dwa spotkania ligowe

7 paź 2022 |

Drużyna prowadzona przez Aleksandrę Goncik musiała rozegrać w tym tygodniu dwa mecze, dzień po dniu. Chorzowianki w środę odrabiały zaległe spotkanie 1. kolejki, natomiast w czwartek wyszły na parkiet w ramach bieżącej serii gier.

Za juniorkami chorzowskiego Ruchu kolejne dwa mecze ligowe. W poszczególnych spotkaniach Niebieskie zaprezentowały zupełnie różne oblicza. Ostatecznie na konto KPR-u trafił tylko jeden komplet punktów.

Drużyna prowadzona przez Aleksandrę Goncik musiała rozegrać w tym tygodniu dwa mecze, dzień po dniu. Chorzowianki w środę odrabiały zaległe spotkanie 1. kolejki, natomiast w czwartek wyszły na parkiet w ramach bieżącej serii gier.


Na pierwsze z wymienionych starć Ruch wybrał się do Gliwic, aby zagrać z tamtejszą SPR Sośnicą. O tym meczu nasze juniorki z pewnością będą chciały jak najszybciej zapomnieć. Niebieskie zaprezentowały się najzwyczajniej źle i wysoko przegrały 48:24. Swojego rozczarowania tym rezultatem nie kryła trenerka zespłu.


- Trzeba powiedzieć sobie wprost, że dziewczyny przegrały już przed wyjściem na parkiet. Ewidentnie zawiodła sfera mentalna i z pełną odpowiedzialnością mogę stwierdzić, że nie jestem w stanie wyciągnąć z tego meczu żadnych pozytywów – ocenia Aleksandra Goncik.


Okazja na natychmiastową rehabilitację przyszła już w czwartek. Tym razem KPR zagrał na własnym terenie z drużyną MKS Start Michałkowice. Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej gry obu zespołów. Dopiero od 16. minuty gospodynie zaczęły odjeżdżać rywalkom i tym samym pierwsza połowa zakończyła się rezultatem 15:10. Po zmianie stron ekipa z Michałkowic nie miała zamiaru odpuszczać i w pewnym momencie zniwelowała różnicę trafień do jednego punktu. Niebieskie zachowały jednak zimną krew i ponownie przejęły inicjatywę, dzięki temu wygrały ostatecznie 31:27.


W tym meczu Aleksandra Goncik zdecydowała się na roszady w składzie w związku z dotkliwą przegraną w Gliwicach. Na szczególną uwagę zasługują Wiktoria Należniak i Sandra Maruszak, które otrzymały swoje szanse i zanotowały swoje pierwsze trafienia w lidze.


- Cieszę się, że dziewczyny właściwie zareagowały po meczu w Gliwicach. Jestem dumna z Wiktorii i Sandry, które wcześniej wiele nie grały. Odpłaciły się za zaufanie swoimi debiutanckimi bramkami – podkreśla trenerka Ruchu.


Kolejny mecz KPR rozegra na wyjeździe. W najbliższy czwartek tj. 13 października Niebieskie zmierzą się o 15.00 z KS Zgodą Ruda Śląska.