Nasza drużyna wciąż szuka pierwszych punktów na wyjeździe. W sobotni wieczór zagra w Jarosławiu z beniaminkiem Eurobudem JKS.

Na początku drugiej rundy PGNiG Superligi Kobiet piłkarki Ruchu mają w terminarzu trzy mecze w obcych halach. W Elblągu były o krok od zdobycia punktów (przegrały ze Startem 26:27), w Lublinie nie miały szans w meczu z liderem i mistrzem (21:37). Teraz - w 10. serii PGNiG Superligi Kobiet - udadzą się na Podkarpacie.

- Po tym, jak przyszedłem do Chorzowa, prawie co chwilę mam wyjazd - uśmiecha się trener naszej drużyny Michał Boczek. - Wiadomo, że na wyjeździe gra się dwa razy trudniej, ale co zrobić. Trzeba walczyć z każdym. Będziemy przygotowani - zapewnia.

Eurobud JKS zajmuje piąte miejsce w tabeli, z dorobkiem 13 pkt. Sprawił już w tym sezonie kilka niespodzianek. Najgłośniejszą było pokonanie na początku listopada Metraco Zagłębia Lubin 25:23.

W hali w Jarosławiu każdemu gra się ciężko - oprócz Zagłębia przegrały w niej także: Młyny Stoisław Koszalin oraz Start Elbląg (po rzutach karnych). Jedynie KPR Gminy Kobierzyce zdołał pokonać beniaminka na jego terenie.

- Nie grałem tam nigdy za czasów Superligi, ale bywałem w tej hali i ją znam. Jest specyficzna. Można powiedzieć, że w Jarosławiu mają małą twierdzę - zauważa Michał Boczek.

Drugie spotkanie tych drużyn rozpocznie się w sobotę o godz. 18.00. Będzie to zarazem ostatni mecz Ruchu w tym roku w Superlidze. "Niebieskie" do boju, trzymamy kciuki!