Otmęt - Ruch. „Od początku musimy zagrać naszą piłkę ręczną”

3 груд. 2021 |

Przed sobotnim meczem wyjazdowym z Otmętem Krapkowice rozmawialiśmy z trenerem naszego zespołu Jarosławem Knopikiem.

W sobotę (4.12., godz. 18.00) „Niebieskie” - lider I ligi (grupa B) - zmierzą się w wyjazdowym spotkaniu z Otmętem Krapkowice, piątą drużyną tabeli. Nasz rywal punktuje głównie u siebie - wygrał we własnej hali wszystkie mecze (przy czym jeden, z Wrocławiem, po rzutach karnych).

- Na pewno podchodzimy do tego meczu z szacunkiem do rywala. Znamy silne strony Otmętu, bo jesteśmy już po analizie wideo. Wiemy, że u siebie, przy żywiołowym dopingu kibiców, gra dużo lepiej niż na wyjazdach. Jednak to my jesteśmy zdecydowanym faworytem i jedziemy tam wygrać. Mam nadzieję, że dobra seria Krapkowic u siebie potrwa do jutra, do godziny 19.30. Inny rezultat byłby nie niespodzianką, ale sensacją - podkreśla trener KPR Ruch Chorzów Jarosław Knopik.

Trener podkreśla, że ważny będzie początek spotkania.

- Od początku musimy zagrać nasza piłkę ręczną i odnieść zdecydowane zwycięstwo. Dziewczyny miały wcześniej ogrom spotkań. Mam nadzieję, że 14-dniowa przerwa wywołała u nich głód gry, chęć powrotu będzie u nich duża i mecz ułoży się po naszej myśli od samego początku - dodaje trener Knopik.

Ostatnie dni dla piłkarek i trenera „Niebieskich” były bowiem wyjątkowo spokojne. Ruch miał aż 14 dni na regenerację i przygotowania do kolejnego meczu. O takim komforcie wcześniej można było tylko pomarzyć. W ciągu 78 dni - licząc od pierwszego spotkania sezonu z Banikiem Most do ostatniego meczu z HK Hodonin - nasza drużyna walczyła o punkty MOL Ligi lub I ligi aż 18 razy (średnio: mecz co 4,33 dni).

- Zadbaliśmy o zdrowie, ale przede wszystkim było dużo czasu na pracę indywidualną i doskonalenie współpracy dwójkowej - na instruowanie, jak chcemy się zachowywać na pozycjach w obronie i w ataku. Wcześniej skupialiśmy się na zespołowej obronie, a na indywidualne kwestie nie mieliśmy czasu. Teraz zwracaliśmy uwagę na szczegóły - np. jak dogrywać ostatnią piłkę. Był to dobry, owocny czas - zarówno pod kątem zdrowia, jak i pracy - kończy trener KPR Ruch Chorzów.