Nie stoimy w miejscu, idziemy krok po kroku do przodu – zapewnia trener Vavra

14 wrz 2024 |

W sobotę „Niebieskie” rozegrają pierwsze wyjazdowe spotkanie po powrocie do Superligi. Po inauguracyjnym zwycięstwie nad Piotrcovią nastroje w chorzowskiej szatni są bardzo dobre, ale choć poprzeczka wisi wysoko i wszyscy zdają sobie sprawę, na jak trudnym terenie przyjdzie teraz rywalizować, to apetyty na kolejne punkty są nie mniejsze niż przed meczem z siódemką z Piotrkowa.

Sprawić niespodziankę

- Nie mamy nic do stracenia, jedziemy do Kobierzyc zawalczyć o punkty. Piłka jest po stronie gospodyń, my możemy sprawić niespodziankę – przyznaje trener Ruchu Ivo Vavra. - Sukces z wyżej notowaną Piotrcovią sprawił, że teraz wszyscy inaczej patrzeć będą na Chorzów. Oczekują naszych kolejnych dobrych występów, więc i presja rośnie z każdym meczem. Ciężar sukcesu po pierwszym meczu jest ciężki. W głowach dziewcząt jest myśl, że powinny wygrać. Musimy więc do tego wszystkiego podejść ze spokojem i chłodnym nastawieniem.

Pokazać pazurki
Podobnego zdania jest Kaja Gryczewska, która miała bardzo udany występ na starcie sezonu. Praktycznie zamurowała bramkę w meczu z Piotrkovią. - Fajnie wyszło. Cieszę się bardzo. Najważniejsze, że wygrałyśmy to pierwsze spotkanie – mówi Kaja. - Te pierwsze trzy punkty na pewno nas bardzo ucieszyły i umocniły psychicznie. Sprawiłyśmy niespodziankę. Zagrałyśmy konsekwentnie swoje. Radosna impreza długo nie potrwała, bo od razu przeszłyśmy w przygotowaniach do meczu z Kobierzycami. „Kobierki” są wicemistrzyniami Polski, więc wiadomo, że nie będzie to łatwy mecz dla nas, ale chcemy się postawić, pokazać nasz pazur i zagrać swoją piłkę ręczną. Oglądałyśmy wideo, wiemy, że mają solidną obronę, z której wyprowadzają szybki ataki, ale jesteśmy dobrze przygotowane do meczu. Wyjeżdżamy rano w dniu meczu, by powalczyć o kolejne punkty.

Widzą szansę na dobry wynik
Trener Ivo Vavra dobrał już taktykę, przygotował dziewczyny na mecz z bardzo mocnym teamem. Teraz wszystko w rękach i głowach jego podopiecznych. - Wiemy co potrafią Kobierzyce. To doświadczony zespół. Mają dobre bramkarki. Bardzo dobrze prezentują się już na początku sezonu – analizuje trener Ruchu. - W wygranym meczu z Koszalinem było jeszcze dużo błędów, ale już spotkanie o Superpuchar Polski z Lubinem ich postawa była naprawdę bardzo dobra. Widzę szanse, ale nie chciałbym być źle zrozumiany, bo jeżeli dobrze zagramy w obronie, to możemy sprawić niespodziankę. Potrzebne jest skupienie i koncentracja przez pełną godzinę.

Krok po kroku do przodu
Trener beniaminka podkreśla, że atmosfera w zespole jest bardzo dobra. Na treningach pojawiają się żarty, ale jednocześnie jego dziewczęta naprawdę solidnie i mocno pracowały przez cały tydzień. To kolejny powód do lekkiego optymizmu. - Nie stoimy w miejscu, idziemy krok po kroku do przodu – zapewnia trener Vovra. - To nie jest ten Chorzów, jaki widzieliśmy w trakcie naszego poprzedniego pobytu w Superlidze. To całkiem inna drużyna. Inaczej pracujemy, inaczej ustawiamy mentalność, jeżeli się wszystko uda, to kibice będą mieć dużo więcej radości z Ruchu niż wcześniej bywało. Potrzebujemy wsparcia kibiców, bo potem czeka nas bardzo ważny mecz z Koszalinem u siebie. Ale teraz myślami jesteśmy tylko przy Kobierzycach.