Michał Boczek: O Kobierzycach zapominamy. Chcemy wrócić na właściwe tory

26 lut 2020 |

Z trenerem Niebieskich porozmawialiśmy o poprzednim i najbliższym meczu naszego zespołu.

Luty piłkarki KPR Ruch zamknęły spotkaniem w Kobierzycach, przegranym z KPR-em 24:37. Do 25 minuty toczyły wyrównaną walkę, później jednak - wskutek dużej liczby popełnionych błędów - trzecia drużyna tabeli im odjechała.

- Ostatni mecz już został przeanalizowany, wnioski wyciągnięte. To był mecz typu "zagrać, zapomnieć, wymazać z pamięci". Popełniliśmy w Kobierzycach tyle błędów, że ze statystycznego punktu widzenia nie dało się tego spotkania wygrać. Musimy to wyeliminować i wtedy wrócimy na właściwe tory - podkreśla trener Ruchu Michał Boczek.

W połowie lutego "Niebieskie” grały co trzy-cztery dni. Teraz mają trochę czasu na regenerację i wyciągnięcie wniosków z ostatnich spotkań.

- Mamy spokojniejszy tydzień, natomiast nie ma tego spokoju zbyt dużo. Za chwilę, w niedzielę, gramy z Zagłębiem, potem jedziemy do Koszalina, następnie półfinał Pucharu Polski z Zagłębiem, a potem mecz o życie z Piotrcovią - opisuje plan na pierwszą połowę marca trener Ruchu.

W niedzielę nasza drużyna podejmie wicelidera PGNiG Superligi Kobiet, Metraco Zagłębie Lubin, który wygrał dziesięć meczów z rzędu. Jednak ostatnie zwycięstwo lubinianek - po rzutach karnych z Młynami Stoisław Koszalin - przyniosło im tylko dwa punkty. "Tylko",  bo zespół z Lubina goni lidera MKS Perłę Lublin i każda strata punktów jest dla niego bolesna.

- Ten punkt prawdopodobnie będzie się odbijać Zagłębiu czkawką. Lubinianki straciły arcyważny punkt, myśląc o złocie w tym sezonie. Dla nas jednak nie jest to dobra wiadomość. Niestety nie mamy szczęścia. Ostatnio zawsze jest tak, że drużyna, która gra z nami, w poprzedniej kolejce musi zrobić coś złego - uśmiecha się Michał Boczek, przewidując, że Zagłębie przyjedzie do Chorzowa podrażnione.

Spotkanie 19. serii pomiędzy Ruchem a Metraco Zagłębiem rozegrane zostanie 1 marca o godz. 17.00 w hali MORiS.