Klaudia Grabińska i Marcelina Polańska po meczu z Tatranem Stupava

1 lis 2021 |

Zapraszamy do przeczytania wypowiedzi naszych zawodniczek po rekordowym zwycięstwie Ruchu Chorzów w MOL Lidze.

To był perfekcyjny weekend w wykonaniu „Niebieskich”. Po sobotniej wygranej w I lidze z Wrocławiem w niedzielę poszły za ciosem i wysoko pokonały Tatrana Stupava w MOL Lidze (47:16). Po spotkaniu z zespołem ze Słowacji rozmawialiśmy z Klaudią Grabińską i Marceliną Polańską.

Klaudia Grabińska
- Miałyśmy założenia, żeby dzielić się piłką, utrzymywać tę samą taktykę: mocna obrona, kontra, czyste pozycje rzutowe i pewne bramki. W przerwie trener przypomniał nam, że mamy utrzymać obronę z pierwszych 15 minut i wrócić do tego, co było na początku.

- Nikogo nie obrażając, ten mecz przypominał spotkania z pierwszej ligi polskiej. Chodziło o to, by zmobilizować się, dobrze zagrać, dobrze się pokazać. Natomiast na pewno nie wolno nikogo lekceważyć.

- Na razie nie myślimy jeszcze o niedzielnym meczu na szczycie w pierwszej lidze z Żorami. W środę mamy bardzo ważne spotkanie w Pradze ze Slavią. Też może być wyrównany, mogą być kłopoty. Oczywiście musimy zagrać to, co mamy w planach i pokazać swoje najlepsze strony.

Marcelina Polańska
- W końcu udało się zdobyć pięć punktów w jeden weekend. Cieszymy się, że mamy kolejną wygraną w MOL Lidze i patrzymy w górę tabeli. Przed nami środowy mecz w Pradze.

- Nie oszukujmy się, Tatran Stupava był najłatwiejszym z naszych dotychczasowych rywali w MOL Lidze. Rzuciłyśmy mu sporo bramek. Zobaczymy, co będzie dalej, bo jeszcze z kilkoma drużynami nie miałyśmy okazji zagrać.

- Wiadomo, że po sobotnim meczu w niedzielę odczuwa się trochę zmęczenia, ale trener fajnie rotował składem. Mogłyśmy co jakiś czas odpoczywać, pograłyśmy wszystkie.