Karolina Jasinowska: Ten sezon kosztuje nas dużo zdrowia, ale nadal wierzymy w utrzymanie

10 maj 2021 |

Obrotowa KPR Ruch Chorzów skomentowała zwycięskie spotkanie z Młynami Stoisław Koszalin.

Gigantyczna dawka emocji, zwroty akcji, czerwona kartka, a na koniec rzuty karne. W niedzielnym meczu w hali MORiS było wszystko! Najważniejsze, że ze zwycięstwa cieszyły się „Niebieskie”. Zremisowały z Młynami Stoisław Koszalin 28:28, by następnie przechylić szalę na swoją korzyść w serii „siódemek” (5:4).

- Bardzo się cieszę, chciałam podziękować całemu zespołowi. Dziewczyny zachowały chłodną głowę. Mimo że przegrywałyśmy „piątką”, potrafiłyśmy wyjść na prowadzenie. Szkoda ostatnich sekund, gdy straciłyśmy bramkę i były rzuty karne, ale taka jest piłka ręczna. Bardzo się cieszę, że Patrycja Chojnacka nam pobroniła w karnych. Jest dobrą bramkarką, dała nam dużo wiary - po moim niecelnym rzucie czy koleżanek - podkreśliła Karolina Jasinowska, obrotowa Ruchu.

Karne miały niesamowity przebieg. Najpierw przez cztery serie nie pomyliła się żadna z rzucających. Później zaś role się odwróciły: w trzech kolejnych seriach górą były bramkarki! W ósmej serii Marcelina Polańska trafiła na 5:4, a mecz zakończyła Chojnacka, broniąc rzut Iulii Andriichuk.

- Jak wytłumaczyć to, co wydarzyło się w karnych? Ciężko powiedzieć. To nie tak, że się coś w głowie zablokuje. Na pewno chce się zaskoczyć bramkarkę, są tysiące pomysłów. Nikt przecież z góry nie zakłada, że nie trafi - uśmiechnęła się Jasinowska.

Zawodniczka Ruchu przeżyła chwile grozy w spotkaniu z Koszalinem. W pewnym momencie została znokautowana - po silnym rzucie Gabrieli Haric oberwała w głowę. Na szczęście była w stanie kontynuować grę.

- W ostatnim momencie się odwróciłam, czułam, że piłka leci prosto w twarz. Nie tylko ten mecz, ale cały sezon kosztuje nas dużo zdrowia. Ta pandemia, przerywane rozgrywki, 6 tygodni przerwy. Później gramy co 3 dni, brakuje nam treningów… Mam jednak nadzieję, że się utrzymamy. Liczę na to. Walczymy dalej i nie poddajemy się - dodała „Karla”.

Kolejny mecz „Niebieskie” rozegrają już w środę (12 maja, godz. 17.00) - u siebie, z siódmym zespołem tabeli, Eurobudem JKS Jarosław. Muszą wygrać, by zachować cień szansy na utrzymanie. Jeśli Eurobud zainkasuje trzy punkty w Chorzowie, wówczas Ruch nie będzie już w stanie opuścić ósmej pozycji.