W Śląskiej Lidze Juniorek "Niebieskie" (rocznik 2001/2002) uplasowały się na trzecim stopniu podium. Pierwsze miejsce zajęła Sośnica Gliwice, zaś drugie Pogoń 1945 Zabrze. Z obiema drużynami Ruch toczył wyrównane boje. Z zabrzankami wygrał u siebie po rzutach karnych, był także bardzo blisko pokonania gliwiczanek (prowadził przez ponad 50 minut, ale ostatecznie uległ Sośnicy 23:24).

- Mecze z Zabrzem i Gliwicami były "na styku". Dodajmy, że na początku sezonu wypadła nam kluczowa zawodniczka Nikola Matuszczyk, która wnosiła dużo do zespołu. Musimy sobie radzić bez niej. Bogu dziękuję, że te porażki przytrafiły nam się w Śląskiej Lidze Juniorek, bo jesteśmy w stanie wyciągnąć wnioski i poprawić te elementy, w których wypadłyśmy słabiej - podkreśla Katarzyna Masłowska, trener juniorek KPR Ruch.

Trzy najlepsze zespoły ze Śląska, w tym Ruch, walczyć teraz będą w mistrzostwach Polski, począwszy od 1/16 finału. - Na razie nie wiemy jeszcze, z kim zagramy. Znany jest tylko termin - 24-26 stycznia - informuje Kasia Masłowska.

- Mistrzostwa Polski juniorek to kluczowa impreza. Chcemy w nich osiągnąć fajny wynik. Nie deklaruję, że złoto, bo do tego daleka droga. Chciałabym, żebyśmy po każdym turnieju mogły spojrzeć w lustro i powiedzieć, że zrobiłyśmy wszystko, co w naszej mocy - dodaje trener "Niebieskich".

Przypomnijmy, że nie tak dawno kibice Ruchu mieli wielkie powody do radości za sprawą naszych juniorek. W latach 2015-2017 chorzowianki trzy razy z rzędu zdobywały mistrzostwo Polski. Wiele piłkarek z tamtych ekip - m.in. Magdalena Drażyk, Natalia Doktorczyk, Żaneta Lipok, Marcelina Polańska, Natalia Stokowiec, Klaudia Grabińska czy Karolina Kuszka - obecnie gra w pierwszym zespole Ruchu, w Superlidze.