Jarosław Knopik o meczu z Mostem. „Można było się pokusić o coś więcej”

16 sty 2022 |

Trener KPR Ruch Chorzów skomentował sobotnie spotkanie z mistrzem i liderem MOL Ligi Banikiem Most.

„Niebieskie” przez prawie 20 minut były równorzędnym rywalem dla potentata MOL Ligi, Banika Most. Kilka razy obejmowały prowadzenie. Później jednak Czeszki zdobyły pięć bramek z rzędu (z 10:10 zrobiło się 10:15), a następnie jeszcze powiększyły różnicę. Ruch uległ faworytowi 30:39.

- Cieszy początek meczu w naszym wykonaniu. Gdy potrafiliśmy grać według planu w ataku pozycyjnym, to wyglądało to jeszcze w miarę dobrze. Jak zaczęliśmy oddawać nieprzygotowane rzuty i popełniać proste błędy, uruchomiliśmy największą broń Mostu - mówi trener Jarosław Knopik.

Mowa o kontratakach. Piłkarki Banika przechwytywały piłkę i błyskawicznie karciły „Niebieskie”. Tak szybko grającego zespołu w Chorzowie dawno nie widzieliśmy.

- Powtarzaliśmy sobie, że największą siłą Mostu jest kontratak. Jak damy przeciwnikowi największy atut, to zabieramy sobie atuty i tak niestety było w tym meczu. Nie wracaliśmy do obrony - to był największy minus. Żeby zagrać w obronie, trzeba do tej obrony wrócić, a nam to się zbyt często nie udawało - dodaje nasz trener.

Było jednak także kilka pozytywów. O dobrym początku już wspomnieliśmy. W drugiej połowie, mimo kilku przestojów, nasza drużyna do końca walczyła o jak najlepszy wynik.

- Można było pokusić się o coś więcej w tym meczu. Chciałoby się więcej. Szkoda, ale nie musimy schodzić z boiska zdruzgotani. Do końca walczyliśmy i do końca byliśmy w tym spotkaniu. To też cieszy, jest to jakieś doświadczenie przyszłość - przyznaje Jarosław Knopik.

W najbliższych tygodniach „Niebieskie” rywalizować będą tylko w MOL Lidze. Rozgrywki I ligi polskiej wznowią 12 lutego (na wyjeździe z Cracovią). Niespodziewana porażka w Legnicy na koniec pierwszej rundy nieco skomplikowała sytuację naszego zespołu, nadal jednak prowadzimy w tabeli grupy B.

- Porażka w Legnicy to kubeł zimnej wody dla nas wszystkich. Musieliśmy się z tym zmierzyć, mam nadzieję, że to przetrawiliśmy. Musimy pamiętać o tym, że I liga jest najważniejsza i do każdego meczu musimy przystępować ze zdwojoną siłą - kończy trener „Niebieskich”.