Sośnica przyjechała do Chorzowa z kompletem zwycięstw w Śląskiej Lidze Juniorek. Ruch na własnym terenie był niepokonany. Zanosiło się więc na emocjonujące widowisko.

Początek był bardzo wyrównany. Po bramce Wiktorii Herudek Ruch prowadził 5:3, ale Julia Skubacz - trafiając trzykrotnie - doprowadziła do remisu 6:6. Od tego momentu drużyna Katarzyny Masłowskiej zaczęła przejmować inicjatywę. W 19. minucie było 9:6, a w 24. minucie nawet 12:7. Na przerwę Ruch schodził z czterobramkową przewagą.

Druga połowa rozpoczęła się od zmarnowanego rzutu karnego przez nasz zespół, ale później dwie bramki rzuciła Wiktoria Salamon i "Niebieskie" odskoczyły na 16:11.

Sośnica stopniowo zmniejszała stratę. Ważnym momentem okazał się kolejny niewykorzystany karny przez Ruch (50. minuta przy stanie 20:18). Trzy minuty później był remis (20:20) i wszystko zaczynało się od nowa. Końcówka to już prawdziwy horror. Kinga Świątek dwukrotnie dawała Ruchowi prowadzenie - 22:21 i 23:22.

Niestety w ostatnich trzech minutach nasz zespół nie trafił już ani razu, rywalki zaś uczyniły to dwukrotnie. W ostatniej minucie zwycięstwo Sośnicy zapewniła Julia Pawłowska.

Po siedmiu kolejkach KPR Ruch zajmuje trzecie miejsce w tabeli. Prowadzi Sośnica, druga jest Pogoń Zabrze. W następnym meczu "Niebieskie" zmierzą się na wyjeździe ze Zgodą Ruda Śląska (27.11., godz. 16.30).