Zwycięstwo jest nasze! Kluczowy krok w stronę Superligi!

2 квіт. 2022 |

W meczu na szczycie I ligi KPR Ruch Chorzów pokonał najgroźniejszego rywal w walce o awans MTS Żory 32:27!

Godzina 20.00 - niczym z Ligi Mistrzów. Kibice obu drużyn, którzy stworzyli znakomitą atmosferę. Przede wszystkim bohaterki wieczoru - zawodniczki dwóch najlepszych drużyn grupy B pierwszej ligi: KPR Ruch Chorzów i MTS Żory. Mecz na szczycie spełnił oczekiwania sympatyków handballu, zwłaszcza tych spod znaku niebieskiej "eRki".

Trener Jarosław Knopik przed spotkaniem zwracał uwagę na fakt, że w pierwszej potyczce w Żorach „Niebieskie” wywalczyły aż 9 rzutów karnych i złapały tylko dwie kary. W sobotę dwie kary miały na koncie już w… 3. minucie - po faulach Poliny Masałowej i Natalii Kolonko.

Pomimo tych problemów Ruch w osłabieniu wyszedł na prowadzenie 3:2, po rzucie Pauli Masiudy. W 8. minucie wyrównała Olesia Donets (4:4), a później oglądaliśmy najlepszy w tej części fragment naszego zespołu. Dobra obrona, pewna Monika Ciesiółka w bramce i skuteczne ataki. Natalia Stokowiec, Katarzyna Wilczek, Polina Masałowa, Natalia Kolonko i Marcelina Polańska raz po raz dawały kibicom Ruchu powody do radości.

W 13. minucie przy stanie 9:4 dla „Niebieskich” trener gości Bartomiej Duda poprosił o czas. Żorzanki po przerwie zaczęły trafiać i zmniejszyły dystans do dwóch goli (9:7).

Kolejne minuty to gra „bramka za bramkę”. W naszym zespole karne pewnie egzekwowała Kolonko, a przebojowymi wejściami popisywała się Masałowa. Wśród gości wyróżniała się Zuzanna Mikosz, która również nie myliła się z 7 m, a do tego kilka razy zgubiła naszą obronę. Dwa gole rzuciła także była zawodniczka Ruchu Aleksandra Sójka.

W końcówce Żory prawie dogoniły „Niebieskie” (15:14), ale dwie bramki przewagi przed przerwą zapewniła nam Katarzyna Wilczek. Ostatni rzut - przez ręce sześciu chorzowianek stojących w murze - już po syrenie wykonywała Klaudia Pielesz. Monika Ciesiółka zachowała jednak czujność i po 30 minutach było 16:14.

Początek drugiej części był w naszym wykonaniu bardzo udany. „Niebieskie” uszczelniły defensywę, przez którą przebić się była w stanie w zasadzie jedynie Mikosz, rozgrywająca znakomitą partię. Tyle że na jej cztery bramki Ruch odpowiedział aż ośmioma golami. W 44. minucie prowadziliśmy już 24:18.

Mogło być nawet „plus 7”, ale rzucająca do pustej bramki Karolina Jasinowska chybiła. Później - na własne życzenie - „Niebieskie” straciły część przewagi (25:21), dwukrotnie łatwo gubiąc piłkę w ataku i narażając się na kontry, ale w ważnym momencie Monika Ciesiółka obroniła rzut karny wykonywany przez Donets.

Gdy w 53. minucie Aneta Kavalova podwyższyła na 28:22, a dwie minuty później Karolina Jasinowska na 29:23, stało się jasne, że Ruch jest o krok od zwycięstwa. Końcówka była nieco nerwowa i szarpana, rywalki zmniejszyły różnicę, ale najważniejszy jest wynik po 60 minutach - ten zaś brzmiał 32:27 dla „Niebieskich”!

Ruch powiększył przewagę nad MTS Żory do sześciu punktów (rozegrał o jeden mecz więcej). Następny mecz w I lidze rozegra dopiero 30 kwietnia (w Jeleniej Górze z Karkonoszami).

A już w niedzielę, 3 kwietnia, chorzowianki zmierzą się w MOL Lidze z Sokolem Pisek (godz. 18.00, hala MORiS). Zapraszamy!

KPR Ruch Chorzów - MTS Żory 32:27 (16:14)
KPR Ruch:
Ciesiółka, Knapik - Jasinowska 4, Polańska 4, Wilczek 2, Kolonko 9, Doktorczyk, Masiuda 1, Kavalova 1, Radlak, Grabińska 1, Stokowiec 4, Masałowa 6.
MTS Żory: Okręglak, Stępień, Skrzypek - Donets 4, Maziarek, Mikosz 14, Wołczyk 1, Kanicka, Sójka 4, Więckowska 2, Jaworska, Pielesz 2.
Sędziowali: Paweł Klimkowicz, Mateusz Stonoga (Opole).
Kary: KPR Ruch - 12 minut, MTS Żory - 10 minut.