Zamurowała bramkę! „Przyjemnie zejść z boiska, gdy jest już wszystko jasne”

20 лист. 2021 |

Monika Ciesiółka zanotowała mnóstwo udanych interwencji w sobotnim spotkaniu MOL Ligi z HK Hodonin (29:19).

Zaczęło się pechowo i… boleśnie. W jednej z pierwszych akcji Monika Ciesiółka oberwała piłką prosto w twarz. Wyglądało to dość poważnie, ale bramkarka KPR Ruch Chorzów szybko doszła do siebie.

- Na szczęście nic mi się nie stało. W piłce ręcznej jak bramkarz dostanie piłką w twarz, to często działa to na niego mobilizująco. Tak też się stało w moim przypadku - mówiła po meczu.

Od feralnego uderzenia rozpoczął się koncert Moniki Ciesiółki między słupkami. Odbiła wiele ważnych piłek, m.in. po rzutach grającej w Hodoninie Polki, Klaudii Cygan (zawodniczki Ruchu w sezonie 2019/20). - Z tego, co wiem, Klaudia nie grała w dwóch meczach,  miała kontuzję, ale trochę ją znamy z polskich parkietów i mniej więcej wiemy, jak gra. Mamy wideo, analizujemy grę rywalek same i z trenerem - dodała zawodniczka „Niebieskich”.

W 51. minucie Ciesiółka mogła udać się na ławkę z poczuciem dobrze wykonanej roboty. Schodziła z boiska przy wyniku 24:17, zastąpiła ją Kaja Gryczewska, a Ruch ostatecznie pokonał HK Hodonin 29:19.

- Przyjemnie jest zejść z boiska, gdy pomogło się zespołowi i jest już wszystko jasne. Tym bardziej, że we wcześniejszych meczach traciłyśmy tych bramek sporo - ponad 30 w meczu. Teraz straciłyśmy 19. To bardzo dobry wynik - wyjaśniała Monika Ciesiółka.

- W zeszłym tygodniu grałyśmy dwa mecze na wyjeździe, nie przywiozłyśmy ani jednego punktu. Bardzo nas to zmobilizowało, chciałyśmy się pokazać, przepracowałyśmy ten tydzień bardzo mocno. Skupiłyśmy się na obronie i przyniosło to efekty w postaci wygranego meczu. Możemy być zadowolone - dodała.

Nasza bramkarka w ostatnich tygodniach miała nieco problemów zdrowotnych. Czy odczuwa jeszcze skutki urazu?

- To złożona kontuzja. Niestety jeszcze nie wyleczyłam jej do końca, ale pomału idzie to do przodu, Fizycznie jest coraz lepiej, miejmy nadzieję, że wkrótce nie będę już o tym pamiętać - zakończyła bohaterka meczu z HK Hodonin.