Trenerzy po meczu KPR Ruch II Chorzów - MKS Piotrcovia

18 груд. 2019 |

Zapraszamy do przeczytania pomeczowych wypowiedzi obu trenerów - Krzysztofa Przybylskiego i Michała Boczka.

Drugi zespół Ruchu pokonał ekipę z Superligi 27:21 i awansował do 1/8 finału PGNiG Pucharu Polski.

Krzysztof Przybylski (trener Piotrcovii)
Ciężko przepracowaliśmy ostatnio okres, to były trzy tygodnie naprawdę wytężonej pracy, dużo siłowni, dużo biegania, w nogach dziewczyny to czują, ale nie ma się co tłumaczyć. Przegraliśmy, bo zrobiliśmy za dużo błędów własnych. W obronie też troszeczkę nogi nie chodziły tak, jak powinny chodzić, nie potrafiliśmy przechylić szali na swoją korzyść. Stwarzaliśmy zbyt małe zagrożenie z drugiej linii, za słabo graliśmy jeden na jeden, mało wykorzystaliśmy koło i skrzydła. Wynik jest taki, jaki jest. 21 bramek szału nie robi.

Cztery niewykorzystane rzuty karne - to mówi wszystko. Nad tym elementem pracujemy, ale moim zdaniem zawodniczki rzucały bez głowy, nie patrzyły na bramkarkę, oddawały rzut w miejsce, gdzie sobie założyły. A tam stała bramkarka. Gratulacje dla Kai Gryczewskiej, zaliczyła fajny występ.

Michał Boczek (trener KPR Ruch II)
Po raz drugi wygrywamy z Piotrkowem, naszym bezpośrednim rywalem w tabeli Superligi, to dla nas bardzo ważne. Pod względem psychologicznym było to nam potrzebne, zwycięstwo bardzo cieszy. Dziś było trudniej niż w meczu ligowym, w którym w pewnym momencie mieliśmy 10 bramek przewagi. Biliśmy się, do przerwy prowadziliśmy dwiema bramkami, potem remis. Mecz był ciekawy, ciekawszy niż w lidze, ale… spokojnie sześcioma (śmiech).

Kaja Gryczewska dała super zmianę, weszła i zamurowała bramkę, wykonała swoją robotę. Patrycja Chojnacka też broniła poprawnie. Generalnie mam dylemat, bo o miejsce w bramce walczą nie tylko te dwie dziewczyny, ale także dwie, które pojechały do Kielc (Karolina Kuszka i Wiktoria Bednarek - przyp. red.). Z bramkarek będziemy mieć pociechę.