Trenerzy po meczu KPR Ruch Chorzów - Młyny Stoisław Koszalin

10 січ. 2021 |

Zapraszamy do przeczytania pomeczowych wypowiedzi Adriana Struzika i Marcina Księżyka.

KPR Ruch Chorzów pokonał w rzutach karnych Młyny Stoisław Koszalin 4:3 (po 60 minutach było 25:25). „Niebieskie” odrobiły w drugiej połowie ośmiobramkową stratę. Oto pomeczowe komentarze trenerów obu zespołów.

Adrian Struzik (trener Młynów Stoisław Koszalin)

- Gratuluję zespołowi Ruchu wygrania meczu w rzutach karnych. Graliśmy do pewnego momentu bardzo dobrze, realizowaliśmy wszystko, co sobie zakładaliśmy przed spotkaniem. Potem wkradła się niedokładność i wyjeżdżamy z jednym punktem. Nie ma co ukrywać - przyjechaliśmy tu zdobyć 3 punkty, a wyjeżdżamy z jednym. Dobrze, że mamy ten jeden, bo końcówka była nerwowa. Gratuluję jeszcze raz zespołowi Ruchu.

Czy przed karnymi liczyłem na zwycięstwo? Zawsze myślę, że mecz zakończy się pomyślnie. Wierzę w swój zespół, wiem, jak pracujemy, co robimy, ale to jest sport. Każdy chce wygrywać. Ruch był dziś od nas lepszy.

Marcin Księżyk (trener KPR Ruch Chorzów)

- Powiedziałem dziewczynom, że w każdy meczu gramy o życie, ale jakoś specjalnie nie trzeba ich motywować. Motywacja jest wysoka, a czasami być może i za wysoka. Dziś prosiłem o koncentrację, żeby zagrać spokojniej i to nam dziś wyszło.

Przede wszystkim wyszła obrona - nią się wygrywa i obrona dobrze funkcjonuje. Ciągle mamy problem w ataku pozycyjnym. Postawiliśmy wszystko na mocną obronę i szybkie ataki, które w drugiej połowie lepiej funkcjonowały. Nie wszystkie kończyły się rzutem czy bramką, ale zmęczyliśmy przeciwniczki, które zmieniały się do obrony. Czasami nie dawaliśmy im się zmienić. Poprawiliśmy grę, „wyrzuciliśmy” zawodniczki Koszalina na kilka kar. Końcówka była chyba najbardziej spokojna w naszym wykonaniu. Pograliśmy trochę dłużej.

Rzuty karne to loteria, każdy to mówi. Akurat w tym tygodniu jakby mieliśmy przeczucie, rzucaliśmy tych karnych dość sporo. Dziewczyny sobie fajnie robią presję na treningach i to dziś zafunkcjonowało. Prosiłem je o spokój, bo jak będzie spokój, to będą bramki.

Zwróciłem uwagę dziewczynom w trakcie tygodnia, że wszystko jest jakby ułożone pod nas. Są mecze u siebie, mamy bezpośredniego rywala (Eurobud JKS Jarosław - przyp. red.) za tydzień. Dzisiejszy mecz był bardzo ważny, wywalczyliśmy dwa punkty, wyszarpaliśmy je, jesteśmy na dobrej drodze, żeby wskoczyć wyżej w tabeli.