Uraz, którego Kaja Gryczewska doznała w meczu na Słowacji, wykluczą ją z gry do końca sezonu. Bramkarka KPR Ruch Chorzów najprawdopodobniej zerwała więzadła krzyżowe w kolanie i czeka ją zabieg.

5 lutego KPR Ruch Chorzów wygrał na wyjeździe ze Slovanem Duslo Sala 30:29 (w MOL Lidze), ale radość z sukcesu zmąciła informacja o kontuzji naszej bramkarki. Kaja Gryczewska doznała jej podczas udanej interwencji. Zatrzymała rywalkę w sytuacji sam na sam, ale niefortunnie stanęła, czego efektem był uraz kolana.

W tym tygodniu Kaja przeszła badanie rezonansem magnetycznym. Miała także konsultację u lekarza, który specjalizuje się w leczeniach urazów stawu kolanowego.

- Czekamy jeszcze na opis rezonansu, ale lekarz, który badał Kaję, przekazał nam informację, że prawdopodobnie więzadło krzyżowe jest zerwane albo naderwane w znacznym stopniu. Kaję czeka więc zabieg - mówi trener "Niebieskich" Jarosław Knopik. Bramkarki Ruchu w tym sezonie nie zobaczymy już w akcji.

W najbliższym spotkaniu naszego zespołu - z KS Cracovia 1906, na wyjeździe (sobota, godz. 20.15) - nie wystąpi także Viktoria Tyszczak.

- Mowa o naderwaniu mięśnia dwugłowego. Najprawdopodobniej jest to uraz, którego Viktoria doznała jesienią w meczu w Dunajskiej Stredzie. Teraz "odezwał" się ponownie. Zobaczymy, jak noga zachowa się po kilku dniach odpoczynku - dodaje trener Ruchu.