Polańska: Myślę, że gdyby mecz trwał dłużej, to udałoby nam się dogonić

25 вер. 2022 |

Jarosław Knopik – trener Młynów Stoisław Koszalin

Po wczorajszym meczu Niebieskie nadal mają na swoim koncie zero punktów, choć druga połowa dała ogromną nadzieję na odwrócenie losów tego spotkania. Sobotnią rywalizację ocenili trenerzy oraz zawodniczki obu drużyn.

Jarosław Knopik – trener Młynów Stoisław Koszalin

Wiedziałem, że wszystkie znaki na niebie będą przeciwko przed tym meczem z moim były zespołem. Po raz pierwszy w trenerskiej karierze grałem przeciwko swojej byłej drużynie i to takiej, w której spędziłem łącznie ponad 3 lata. Emocje były, wiedziałem, że będzie pod górkę. W tygodniu były problemy, przeziębienia, mikro-urazy. Pierwszy trening, który przeprowadziliśmy w zestawieniu meczowym był dopiero wczoraj. Wiedzieliśmy, że nikt nas nie będzie z tego rozliczał i nie będziemy się w ten sposób tłumaczyć. Teraz po meczu możemy o tym powiedzieć, że mieliśmy takie problemy. Najważniejsze dla nas mimo tych trudności było to, aby 3 punkty zostały w Koszalinie. Chwała dziewczynom za to, że się pozbierały zdrowotnie, że słuchały mnie, że niekiedy korzystaliśmy z takich rzeczy, które normalnie na treningach się nie dzieją, będące nawet sprzeczne z naszą filozofią. Wszystko po to, aby mieć dziś te trzy punkty i cieszyć się ze zwycięstwa. To było potrzebne nam jak tlen. Za chwilę nikt nie będzie pamiętał, że nie trenowaliśmy cały tydzień, że wygrał tylko dwiema bramkami, ale każdy będzie nas rozliczał z tabeli. Wywiązaliśmy się z presji faworyta i chwała dziewczynom za to, że starały się te emocje trzymać. Nie wszystko nam wychodziło, jesteśmy tego świadomi. Nawet ja starałem się pewne rzeczy pozmieniać i tak dozować, żeby wygrać te spotkanie.


Walentyn Wakuła – trener Ruchu Chorzów

Chcę pogratulować zespołowi z Koszalina. Zdobyli pierwsze punkty, których my dzisiaj nie mamy. Mam nadzieję, że zgarniemy je w następnym meczu. Przyczyny naszej porażki są różne, ale jechać 8 godzin autobusem, wyjechać o 5.30 rano i przyjechać od razu na mecz jest bardzo ciężkie. Rozumiem dziewczyny, one dopiero złapały rytm w końcówce pierwszej połowy. Ja nie chcę wszystkiego tym usprawiedliwiać, ale to jest jedna ze składowych tego meczu. Bardzo dobrze zagrała także bramkarka z Koszalina i nie trafiliśmy przez to wielu sytuacji sam na sam, które powinny normalnie wpaść. Z pozytywów to grały młode, nowe dziewczyny. Morozenko dobrze się zaprezentowała. Nie szła dziś gra Bondarenko, próbowaliśmy ją zmienić na Michalinę Gryczewską, która też nic nie zepsuła. Pracujemy cały czas, sezon jest długi.


Aleksandra Zaleśny – Młyny Stoisław Koszalin

Są powody do zadowolenia. Wiem natomiast, że mamy jeszcze kilka elementów do poprawienia w naszej grze. Wtedy to będzie w ogóle pełnia szczęścia. Musimy zachować więcej zimnej głowy Popełniamy zbyt dużo błędów własnych i z tego dostajemy łatwe bramki i to podcina nam skrzydła. Na tym powinnyśmy się skupić, żeby brać odpowiedzialność za to, co robimy na boisku, każda z osobna i drużynowo. Obrona była kluczowym aspektem, którym wygraliśmy ten mecz. Obrona była ustawiona, ćwiczyliśmy to przez cały tydzień. Każdy wiedział, jak ma się zachować i zdało to egzamin.


Marcelina Polańska – KPR Ruch Chorzów

Szkoda. Myślę, że gdyby mecz trwał dłużej, to udałoby nam się dogonić. Za dużo błędów w pierwszej połowie, za dużo niecelnych rzutów w stu procentowych sytuacjach i wynik jest jaki jest. Nie spodziewałyśmy się na pewno takiej wysokiej obrony. Dlatego tak wyglądała ta pierwsza połowa. Potem zaczęłyśmy się odnajdywać na tym boisku i dlatego druga połowa wyglądała lepiej niż pierwsza.

Stellis logo Stellis logo Stellis logo