Natalia Doktorczyk: Kibicom takie końcówki się podobają

20 бер. 2022 |

Skrzydłowa „Niebieskich” miała mieszane uczucia po niedzielnym spotkaniu ze Slavią Praga.

Sześć bramek przewagi (20:14, w 37. minucie), później trzy gole straty (25:28, w 58. minucie). Szalony zryw, cztery trafienia z rzędu, prowadzenie (29:28) i… ostatecznie remis 29:29. W meczu Ruchu ze Slavią Praga działo się tyle, że emocjami można by obdzielić kilka spotkań!

- Co czuję po tym meczu? Rozdarcie. W pierwszej połowie i na początku drugiej mecz układał się po naszej myśli, miałyśmy nawet sześć bramek przewagi, ale wypuściłyśmy to z rąk. Z drugiej strony fajnie, że chociaż wywalczyłyśmy ten remis. Mimo że w ostatniej minucie prowadziłyśmy jedną bramką…  - mówiła Natalia Doktorczyk, skrzydłowa Ruchu.

Jedno jest pewne: ten mecz był znakomitą reklamą handballu. Kibice, którzy przyszli do hali MORiS, będą długo wspominać spotkanie ze Slavią.

- Fakt, że wolałybyśmy wygrać spokojne sześcioma bramkami, ale takie końcówki kibicom się podobają. Mam nadzieję, że to przyciągnie większą ilość kibiców do hali - dodała Natalia Doktorczyk.

Dla Ruchu był to bardzo intensywny weekend - z dwoma meczami we własnej hali. Dodać do tego należy środowe spotkanie zaległe w MOL Lidze z Iuventą Michalovce. Jak „Niebieskie” zniosły taką dawkę gry?

- Starałyśmy się oszczędzać siły we wcześniejszych meczach - w środę i wczoraj z Łodzią. Osobiście nie czułam się źle, ale myślę, że może to mieć znaczenie. Niecodziennie gra się dzień po dniu, więc może nie jesteśmy do tego aż tak przyzwyczajone - przyznała skrzydłowa KPR Ruch Chorzów, która zdobyła w meczu ze Slavią cztery bramki.