Mamy trzecie zwycięstwo w MOL Lidze! Świetny mecz Moniki Ciesiółki

20 лист. 2021 |

Niebieskie zagrały twardo w obronie, kapitalnie spisywała się nasza bramkarka. KPR Ruch Chorzów pokonał HK Hodonin 29:19 (14:11).

Przed rozpoczęciem meczu chwilą ciszy uczczono pamięć ks. Jana Machy, który w sobotę został ogłoszony błogosławionym w Archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Ks. Macha w latach 30. ubiegłego wieku uprawiał piłkę ręczną. Grając w reprezentacji Śląska, zdobył wicemistrzostwo Polski. W 1942 r. został zamordowany przez hitlerowców.

W zespole z Hodonina występują dwie Polki - Klaudia Cygan i Kornelia Małecka. Ta pierwsza w sezonie 2019/10 broniła barw Ruchu. I to właśnie ona była najaktywniejszą postacią na początku spotkania. Najpierw posłała piłkę w słupek, ale pospieszyła z dobitką. W kolejnej akcji „znokautowała” ofiarnie interweniującą Monikę Ciesiółkę, trafiając ją piłką w twarz.

Ruch wyszedł na prowadzenie 4:2 po rzucie Poliny Masałowej (w 7. minucie), później było 5:3, ale w kolejnych minutach gra się wyrównała, a wynik najczęściej oscylował wokół remisu. W 22. minucie Czeszki - za sprawą Bary Krejcikovej - były lepsze o jedną bramkę (8:9).

Na szczęście Ruch w końcu złapał właściwy rytym i zapewnił sobie trzybramkowe prowadzenie po pierwszej części. Nie byłoby szans na taki wynik, gdyby nie Monika Ciesiółka i jej kilka znakomitych interwencji (m.in. zatrzymanie Sarki Pospisilovej w sytuacji sam na sam przy stanie 10:9 dla Hodonina). Bramkarka Ruchu obroniła także kilka rzutów Klaudii Cygan.

Na 15 sekund przed końcem pierwszej połowy „Niebieskie” popisały się kapitalną akcją. Piłka trafiła na prawe skrzydło do Natalii Doktorczyk, ale ta nie próbowała rzucać z ostrego kąta, lecz odegrała na środek do wbiegającej Masiudy. To był zdecydowanie najładniejszy gol tego meczu, po którym Ruch schodził do szatni przy stanie 14:11.

Drugą połowę Ruch rozpoczął znakomicie (16:11), ale później rywalki nieco podgoniły (17:14). Laura Vichova mogła zmniejszyć różnicę do dwóch goli, jednak Monika Ciesiółka tego dnia była w fantastycznej formie. Bramkarka Ruchu nie pozwoliła się przelobować.

W 40. minucie poważnie wyglądającej kontuzji doznała rozgrywająca HK Hodonin Nikola Kalinova. W momencie, gdy powstrzymywała ją Katarzyna Wilczek, prawdopodobnie uciekło jej kolano. Czeszka zwijała się z bólu, potrzebna była interwencja ratowników medycznych, którzy zabrali 22-letnią piłkarkę na noszach.

Hodonin miał wówczas cztery bramki straty (19:15 dla Ruchu). Ekipa z Czech pozbawiona jednej ze swoich liderek (Kalinova była przed tym meczem, wspólnie z Vichovą, najskuteczniejszą strzelczynią zespołu) przez kilka minut nie potrafiła się otrząsnąć. Po bramkach Doktorczyk i Masałowej Ruch odskoczył na 21:15.

Jeszcze kilkakrotnie błysnęła najlepsza na boisku Ciesiółka (w 47. minucie zmieniła ją Kaja Gryczewska), a „Niebieskie” kontrolowały spotkanie do końcowej syreny. Pokonały HK Hodonin 29:19 i umocniły się na 11. pozycji w tabeli MOL Ligi.

Następny mecz Ruchu odbędzie się w pierwszy weekend grudnia - zagramy w I lidze z Otmętem Krapkowice, na wyjeździe.

KPR Ruch Chorzów - HK Hodonin 29:19 (14:11)
KPR Ruch:
Ciesiółka, K. Gryczewska - Polańska 3, Wilczek, Tyszczak, Iwanowicz, Kolonko 4, Doktorczyk 3, Masiuda 3, Kiel, Radlak 1, Grabińska 5, Stokowiec 4, Masałowa 6.
HK Hodonin: Zichova, Rehusova - Jastrabova, Vichova 2, Drexlerova, Smejova 5, Cygan 4, Jadamikova, Pospisilova 1, Kalinova 4, Krejcikova 3, Novakova, Visnovska, Małecka.
Sędziowali: Michal Badura, Juraj Gabriś.
Kary: Ruch - bez kar, Hodonin - 2 minuty.