KPR Ruch Chorzów - MKS Perła Lublin. Niebieskie chcą się postawić mistrzowi - KPR Ruch Chorzów
KPR Ruch Chorzów - MKS Perła Lublin. Niebieskie chcą się postawić mistrzowi
13 вер. 2019
|
Na papierze zdecydowanym faworytem jest ekipa z Lublina, w kadrze której aż roi się od reprezentantek Polski. Osiem piłkarek MKS-u - Weronika Gawlik, Kinga Achruk, Marta Gęga, Aneta Łabuda, Sylwia Matuszczyk, Aleksandra Rosiak, Małgorzata Stasiak i Joanna Szarawaga - zostało powołanych do kadry przez nowego selekcjonera Arne Senstada na wrześniowe spotkania eliminacji ME 2020 z Wyspami Owczymi i Ukrainą.
- Nie ma się co dziwić. To w końcu mistrz Polski, dziewczyny długo grają ze sobą - przyznaje Karolina Jasinowska, piłkarka KPR Ruch. - Jednak z tego powodu nie zamierzamy się załamywać i nie spuścimy głów. Może się okazać, że w sobotę zespół z Lublina będzie mieć słabszy dzień, a my pokażemy chorzowski charakter, zwłaszcza w obronie. Na pewno powalczymy i zobaczymy, jak to się zakończy - dodaje.
- Czeka nas bardzo ciężki mecz. Musimy zagrać nie na 100, ale na 200 procent, by sprawić problemy drużynie z Lublina - podkreśla Krzysztof Zioło, wiceprezes KPR Ruch.
Piłkarki z Chorzowa po raz drugi w tym sezonie wystąpią przed własną publicznością. Mecz z MKS-em Perłą miał być rozegrany w Lublinie, ale mistrz Polski poprosił o zamianę gospodarza. Ruch na to przystał, spotkanie rozpocznie się o dość nietypowej porze - o godz. 20 (z uwagi na poprzedzający go mecz Futsal Ekstraklasy).
"Niebieskie" w pierwszej kolejce uległy u siebie Startowi Elbląg 20:30. - Takiego spotkania nie oczekiwał nikt - ani my, ani kibice. Chciałyśmy się bardzo dobrze zaprezentować i na pewno nie skończyć z takim wynikiem. Trochę został nam ten mecz w głowie, ale na szczęście zaraz gramy kolejny, znowu u siebie - mówi Karolina Jasinowska, która w miniony weekend powróciła na boisko po urlopie macierzyńskim.
W pierwszym spotkaniu sezonu chorzowianki dotrzymywały kroku rywalkom tylko przez niespełna kwadrans. Później Start szybko odskoczył, a następnie pilnował wyniku. - Niestety przydarzył nam się przestój, na który nie potrafiliśmy zareagować. Start wypracował sobie dużą przewagę, ciężko nam było ją zredukować. Na pocieszenie drugą połowę zremisowaliśmy 12:12 - wspomina Krzysztof Zioło.
Bolączką Ruchu w pierwszym meczu była słaba skuteczność z linii siedmiu metrów. Chorzowianki wykorzystały zaledwie trzy z ośmiu rzutów karnych. W tym elemencie mają więc sporo do poprawy przed konfrontacją z mistrzem Polski, który na inaugurację pokonał u siebie Piłkę Ręczną Koszalin 28:25.
Mecz Ruch - MKS Perła zostanie rozegrany w sobotę, 14 września, o godz. 20.00 w hali Miejskiego Ośrodka Rekreacji i Sportu w Chorzowie (ul. Dąbrowskiego 113).