Jarosław Knopik: W Zlinie potrzeba nam spokoju i cierpliwości

23 жовт. 2021 |

- Ostatni mecz z Porubą to była „gonitwa” - raz w jedną, raz w drugą stronę. Tracimy zbyt wiele bramek. Musimy to zatrzymać - mówi przed niedzielnym meczem z Handball PSG Zlin nowy trener „Niebieskich”.

W spotkaniu w Zlinie (początek o godz. 18.00) Jarosław Knopik zadebiutuje na ławce KPR Ruch Chorzów. Trener prowadził już nasz zespół w latach 2016-2018, z sukcesami (m.in. awans do Superligi, utrzymanie w elicie czy złoty medal z juniorkami Ruchu). Jaki jest jego plan na obecną drużynę?

- Rewolucji w zespole nie będzie. Nie ma czasu, by zrobić coś wielkiego, raczej na spokojnie próbuję zmieniać pewne drobne rzeczy, detale. Na pierwszym treningu skupiliśmy się na grze w przewadze i w osłabieniu. Chodzi o to, żeby wszystkie dziewczyny wiedziały, co mają robić, żeby nie było sytuacji, że ktoś nie wie albo myśli inaczej.

- Oglądał pan ostatni mecz Ruchu w MOL Lidze, z Sokolem Poruba, przegrany 32:34. Jakie ma pan wnioski po tym spotkaniu?

- Dziewczyny są bardzo dobrze przygotowane fizycznie, to widać. W poprzedni weekend rozegrały dwa mecze w dużym tempie. Mecz z Porubą to była „gonitwa” - raz w jedną, raz drugą stronę. Prawie 70 bramek to nie przypadek. Teraz potrzebny nam będzie spokój, cierpliwość i więcej rozwagi - przede wszystkim z przodu. Skupimy się na tym, by popełniać mniej błędów w ataku pozycyjnym, żeby nie dać przeciwnikowi możliwości skontrowania nas.

- Ruch stracił do tej pory sporo bramek w MOL Lidze - 202 w sześciu meczach.

- To za dużo, ale bierze się to właśnie z naszego ataku pozycyjnego. Jeśli będą rzuty z nieprzygotowanych pozycji, straty, to rywal od razu kontruje. W MOL Lidze zespoły bardzo szybko przechodzą z obrony do ataku. Bazują na tym. Musimy to zatrzymać i zdążyć wrócić do obrony. Doprowadzić do tego, żeby rywal musiał grać z nami w ataku pozycyjnym. Jeśli tak będzie, to o naszą obronę jestem spokojny. Skupimy się na aktywnym, agresywnym systemie 6-0, nie będziemy na razie kombinować z obroną.

- Nasz najbliższy rywal Handball PSG Zlin ma na koncie jeden punkt więcej, ale przegrał pięć meczów z rzędu, w tym trzy wysoko.

- Z układu tabeli wynika, że jedziemy tam powalczyć o zwycięstwo. Zlin to bardzo młody zespół, posiadający w kadrze wiele dziewczyn z rocznika 2000 i młodszych. Najlepsza strzelczyni to rozgrywająca Veronika Stipcakova. Urodziła się w 2002 r., a już teraz widać, że to kawał zawodniczki. Ma bardzo duży potencjał. Zwróciłem także uwagę na inną rozgrywającą Karolinę Sevcikovą. Zlin posiada kilka zawodniczek silnych fizycznie. Bazuje na grze z kołową. To będzie kluczowe - jak uda nam się odciąć kołową i zatrzymać dwie wspomniane zawodniczki, to jestem spokojny.

- A w ataku?

- Będziemy chcieli podzielić się piłką z naszymi skrzydłowymi, wykorzystać grę z kołową. Mamy dziewczyny, które potrafią wejść w strefę i zagrać indywidualnie, jeden na jeden. A jak do tego uda się uruchomić lewe rozegranie i rzucić kilka bramek z drugiej linii, to będzie dobre

- Oba zespoły chcą się przełamać. Gdzie widzi pan przewagę Ruchu?

- Nie jesteśmy faworytem, trzeba to sobie jasno powiedzieć. Ani my nie znamy ich zbyt dobrze, ani oni nas, ale wydaje mi się, że nasza wiedza może być nieco większa. Jestem analitycznym trenerem, przeglądałem w ostatnich dniach strony, media czeskie, słowackie, chciałem się dowiedzieć o Zlinie jak najwięcej, obejrzałem mecze tej drużyny. Przekażę dziewczynom informacje i mam nadzieję, że ta wiedza będzie dobrze wykorzystana.

Transmisję z meczu Handball PSG Zlin - KPR Ruch Chorzów przeprowadzi tvcom.cz - link TUTAJ