Jarosław Knopik: To był najlepszy mecz Ruchu za mojej kadencji

21 лист. 2021 |

Trener „Niebieskich” nie szczędził pochwał zawodniczkom po meczu z HK Hodonin.

KPR Ruch Chorzów odniósł w sobotę trzecie zwycięstwo w MOL Lidze. W hali MORiS pokonaliśmy HK Hodonin z Czech 29:19 (14:11).

„Niebieskie” w poprzednich meczach w MOL Lidze traciły ponad 30 bramek, teraz nie pozwoliły rzucić rywalkom nawet 20. Ale nie tylko za grę w obronie trener Jarosław Knopik chwalił zawodniczki.

- Mogę powiedzieć, że to był najlepszy mecz Ruchu za mojej kadencji. Przez 60 minut graliśmy to, co było ustawione. Pojawiły się błędy, bo one oczywiście będą się pojawiać, ale z ręką na sercu mogę powiedzieć, że to się miło prowadziło. Nie było w naszym zwycięstwie żadnego przypadku. Wygrał zespół lepszy - podkreśla trener Ruchu.

Nasza drużyna początkowo natrafiła na opór ekipy z Czech. Przez 25 minut mecz był bardzo wyrównany. Druga połowa zdecydowanie należała już do „Niebieskich”.

- Zdawaliśmy sobie sprawę, że Hodonin to nie jest zespół, który się przed nami położy. Najważniejsze było, żeby budować tę naszą grę i z każdą minutą grać lepiej i grać równo. Nie jest sztuką zagrać dobrze 15-20 minut, tylko konsekwentnie od początku do końca. Bardzo mi zależało na tym, by dziewczyny zobaczyły, że można grać 60 minut konsekwentnie - dodaje Jarosław Knopik.

Zespół z Hodonina w 40. minucie stracił czołową zawodniczkę Nikolę Kalinovą, która doznała poważnej kontuzji. Klaudia Cygan, rozgrywająca gości, przyznała, że to podłamało jej zespół.

- Na pewno wybiło to rywalki z rytmu, ale taka sytuacja zawsze może zadziałać w dwie strony, wpłynąć także na zespół przeciwny. Starałem się odciąć dziewczyny od tego i przypominać, żeby były konsekwentne i skupione na tym, co jest do zrobienia - wyjaśnia trener Ruchu.

Kapitalne spotkanie w bramce Ruchu rozegrała Monika Ciesiółka, która odbiła wiele ważnych piłek.

- Mamy mocną bramkę. Zarówno Monika Ciesiółka, jak i Kaja Gryczewska bardzo dobrze się uzupełniają. Będą mecze, w których jedna będzie grała więcej i dawała nam więcej, a później przyjdzie kolej na drugą. Cieszymy się, że mamy mocną bramkę, a warto wspomnieć, że na treningi już chodzi trzecia bramkarka - Julia Fornalczyk z drużyny juniorek - mówi nasz trener.

Po potężnej dawce meczów (18 spotkań w ciągu 2,5 miesiąca) „Niebieskie” mają wreszcie chwilę odpoczynku. Kolejne spotkanie zaplanowane jest dopiero na pierwszy weekend grudnia (na wyjeździe z Otmętem Krapkowice w I lidze).

- Mamy czas, żeby popracować i żeby dziewczyny odpoczęły. Przez 2,5 miesiąca tych meczów było naprawdę sporo - kończy Jarosław Knopik.