„Niebieskie” wygrały ósme spotkanie w I lidze. W meczu z SPR Olkusz pozwoliły rywalkom rzucić tylko 11 bramek. Trener Jarosław Knopik pochwalił zespół za postawę w defensywie.

Spotkanie Ruchu z Olkuszem można podzielić na dwie części. Do 14 minuty było wyrównane, „Srebrne Lwice” nawet prowadziły w Chorzowie 7:5.

- Widać było na początku nerwowość w naszej grze i to miało efekt z przodu. Te rzuty były nieprzygotowane, zerwane, nie takie jak na treningu. Nie potrafiliśmy sobie pomóc, bo gdyby te rzuty były dobrze wykończone, to od samego początku ten mecz byłby pod naszą kontrolą - mówi trener Ruchu Jarosław Knopik.

- Z czego wynikała ta nerwowość?

- Ze zbyt dużej motywacji na to spotkanie. Wiemy, że dziewczyny były w Olkuszu, a teraz są u nas (Natalia Kolonko, Paula Masiuda, Sabina Radlak - przyp. red.), wiemy, że trener Księżyk był tutaj. Wiemy, jaka jest historia meczów z Olkuszem. Po prostu zbyt dużo emocji.

- Później Ruch przejął inicjatywę i wygrał wysoko (28:11). W oczy rzuca się liczba straconych bramek - tylko jedenaście, najmniej w tym sezonie.

- Cudownie. Defensywa - rewelacja! Tak można pracować. Z przodu są jeszcze jakieś mankamenty, ale nie dotyczą ataku, lecz samego wykończenia.

- Po raz kolejny szansę dostała bramkarka Julia Fornalczyk, która debiutowała w poprzedni weekend w Krapkowicach. Zanotowała kilka udanych interwencji.

- Julia to dziewczyna, która jeszcze nie ma 18 lat, jest z rocznika 2004. Chodzi do nas na treningi. Widać, że chce, rozwija się. Mam nadzieje, że będzie to szło w dobrym kierunku

- 19 grudnia Ruch czeka znacznie trudniejsze zadanie - mecz z Jelenią Górą.

- Dlatego już za chwilę zamykamy mecz z Olkuszem i zaczynamy misję Jelenia Góra. Czeka nas bardzo trudne spotkanie, ale już teraz jesteśmy dobrze przygotowani. Mam nadzieję, że w przyszłym tygodniu wykonamy ostatnie szlify i będzie dobrze, będą trzy punkty i spokojne święta.