DERBY ŚLĄSKA JUŻ W NIEDZIELĘ

27 жовт. 2023 |

Potrzebujemy punktów jak tlenu – o determinacji Sośnicy przed derbami z Ruchem mówi trener Michał Boczek.​​​​​​​

 

Przed kilkunastoma laty derbowe spotkania Sośnicy Gliwice i Ruchu Chorzów cieszyły się dużym zainteresowaniem śląskich kibiców piłki ręcznej. Gliwiczanki zwłaszcza na własnym parkiecie były groźne dla najsilniejszych polskich drużyn, charakterne „Niebieskie” zawsze za cel stawiały sobie pokonanie sąsiadek zza między, niezależnie na jakim parkiecie toczyła się rywalizacja. W obu zespołach zawsze można było odnaleźć nazwiska reprezentacyjnych zawodniczek, więc na parkiecie nie brakowało emocji, ostrych spięć, a wynik zwykle był niewiadomą do końcowej syreny. Dziś próżno szukać w elicie polskiego handballu jakiejkolwiek siódemki ze Śląska, choć Ruch jeszcze w ubiegłych rozgrywkach tam występował, a w tym sezonie ma uzasadnione ambicje, by po rocznej banicji powrócić do żeńskiej Superligi. Inaczej przedstawiają się cele Sośnicy, która walczy o utrzymaniu się na zapleczu Superligi. - Chcemy nie spaść z ligi. To nasz najważniejszy cel – mówi szkoleniowiec Sośnicy Michał Boczek. - Jak przychodziłem do klubu, to zamierzenia i ambicje mieliśmy inne, ale wiadomo, finanse... Aspiracje aspiracjami, chęci chęciami, ale w tej chwili skupiamy się na obronie naszej pozycji nad kreską spadkową. Po czterech kolejkach zajmujemy ósme miejsce w tabeli, mamy na koncie tylko trzy punkty, kilka „oczek” uciekło nam trochę pechowo, co nie zmienia faktu, że punktów potrzebujemy jak tlenu. I to w każdym meczu.

 

Trener Boczek zdaje sobie sprawę, że w niedzielnym meczu w Gliwicach (17.00) nie będzie o nie łatwo. - Na pewno derby rządzą się swoimi prawami, a własne boisko powinno być naszym dodatkowym atutem. Jednak nie oszukujmy się – to Ruch jest zdecydowanym faworytem tego spotkania – podkreśla szkoleniowiec Sośnicy. - Jest od nas silniejszy personalnie, ma mocniejszą i dłuższą ławkę rezerwowych, a jego zawodniczki są w dobrej dyspozycji, że wymienię tylko Aleksandrę Salisz, która wróciła do dobrej formy i ma inne priorytety niż Sośnica. Jesteśmy osłabieni kadrowo, w okresie przygotowawczym kontuzji nabawiła się Sandra Kiel, najprawdopodobniej nie będę mógł skorzystać z Marty Woronowicz. Niedawno przegraliśmy z „Niebieskimi” w Pucharze Polski (32:38) na szczeblu województwa śląskiego, ale liga to liga i w tym upatruję naszej szansy. Na pewno powalczymy z Ruchem o zwycięstwo. Tanio skóry nie sprzedamy – kończy trener Boczek.