Co to był za mecz! KPR Ruch pokonał czwarty zespół MOL Ligi! - KPR Ruch Chorzów
Co to był za mecz! KPR Ruch pokonał czwarty zespół MOL Ligi!
23 січ. 2022
|
W ten weekend KPR Ruch Chorzów miał rozegrać dwa mecze, ale - jak już informowaliśmy - sobotnie spotkanie z Zorą Ołomuniec zostało przełożone (z powodu kilku przypadków zakażenia koronawirusem w ekipie naszych rywalek). Zagraliśmy za to w niedzielę u siebie z Hazeną Kynżvart z Czech - był to mecz zaległy z 10. kolejki MOL Ligi.
Do Chorzowa przyjechało czterech kibiców czeskiego zespołu. Byli ubrani w czerwone kombinezony znane z serialu „Dom z papieru”, a przede wszystkim zaopatrzeni w bębny - robili ogromny hałas w hali MORiS.
Przyjezdne lepiej weszły w mecz, prowadziły 3:1 (po dwóch golach skrzydłowej Kristyny Koenigovej i trafieniu Annamarii Partnciakovej). Do tego w 4. minucie doszło do groźnie wyglądającego zdarzenia z udziałem Marceliny Polańskiej. Rozgrywająca Ruchu została trafiona w kolano przez rywalkę. Opuściła boisko, ale na szczęście pięć minut później powróciła do gry.
Ruch gonił wynik i kilka razy doprowadzał do remisu - było 4:4 i 5:5 (po dwóch rzutach karnych Natalii Kolonko), a następnie 7:7 po bramce Natalii Stokowiec. Niestety za moment skrzydłowa Ruchu otrzymała karę. Kynżvart odzyskał prowadzenie, mógł je nawet podwyższyć, ale kapitalnie spisała się Kaja Gryczewska, broniąc „siódemkę” wykonywaną przez Martinę Weisenbilderovą.
W 24. minucie znów był remis, dzięki Karolinie Jasinowskiej (9:9), ale kolejny fragment okazał się najgorszym w wykonaniu Ruchu w tej połowie. Przy stanie 9:10 trener Jarosław Knopik poprosił o czas, by… minutę później ponownie położyć zieloną kartkę na stoliku sędziowskim. Tyle że wówczas było już 9:12.
Na szczęście w ostatnich dwóch minutach nasza drużyna nieco zniwelowała dystans. Trafiały Katarzyna Wilczek oraz Natalia Kolonko z karnego. Ruch przegrywał po pierwszej części 11:12, ale miał handicap w postaci gry w podwójnej przewadze (dwie zawodniczki z Czech otrzymały w końcówce kary) przez prawie minutę.
Po zmianie stron wyrównała Stokowiec. W 35. minucie znów przegrywaliśmy różnicą dwóch goli (13:15), ale „Niebieskie” zrewanżowały się trzema bramkami bez odpowiedzi (Polańska, Kolonko z karnego i Polina Masałowa). Po raz pierwszy wyszliśmy na prowadzenie (16:15 - 37. minuta).
Na kwadrans przed końcem Kynżvart - po rzucie Veroniki Dvorakovej - doprowadził do remisu (19:19). Jak się okazało, ostatniego w tym spotkaniu. Kolejny fragment nasza drużyna rozegrała bowiem koncertowo. Ze skrzydła w ważnych momentach nie myliła się Sabina Radlak, bramkarkę Hazenej pokonywały także Polina Masałowa, Klaudia Grabińska i Natalia Kolonko. W 50. minucie prowadziliśmy 24:19!
Ale to jeszcze nie był koniec emocji. Faworytki rzuciły się do ataku, Ruch zaś na pięć minut się zablokował. Efekt? 24:23 w 55. minucie. Trener Knopik wykorzystał wówczas ostatnią przerwę na żądanie. Po niej „Niebieskie” w końcu przełamały niemoc. Grabińska i Polańska mocno przybliżyły nas do zwycięstwa (26:23), zaś kropkę nad „i” postawiła Radlak (27:24).
Wygrana z czwartym zespołem MOL Ligi to najcenniejszy sukces Ruchu w tych rozgrywkach (w pierwszej rundzie odnieśliśmy trzy zwycięstwa, ale z zespołami z dolnych rejonów tabeli). Dzięki temu powróciliśmy w tabeli na 11. miejsce.
W przyszły weekend Ruch ma zmierzyć się w hali MORiS z Iuventą Michalovce (sobota, 29 stycznia, godz. 17.00). Czekamy na informacje ze Słowacji, gdyż Iuventa nie zagrała w ten weekend z powodu COVID-19.
KPR Ruch Chorzów - Hazena Kynżvart 27:24 (11:12)
KPR Ruch: Ciesiółka. K. Gryczewska - Jasinowska 1, Polańska 5, Wilczek 2, Tyszczak, Iwanowicz, Kolonko 7, Masiuda, Kiel, Radlak 3, Grabińska 2, Stokowiec 3, Masałowa 4.
Hazena Kynżvart: Novotna, Srpova - Koenigova 4, Tesarova 1, Dvorakova 4, Weisenbilderova 4, Michalcova 1, Patrnciakova 4, Bezrukova, Dresslerova 3, Jovicecić, Svihnosova, Kapusniakova 3, Hejkalova.
Sędziowali: Andrej Budzak, Michal Zahradnik (Słowacja).
Kary: KPR Ruch - 6 minut, Hazena Kynżvart - 12 minut.